Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
4 posters
Hetalia Academy :: Pokoje :: Pokój 301
Strona 1 z 4
Strona 1 z 4 • 1, 2, 3, 4
Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Daniel wszedł powoli do pokoju. Pomieszczenie było dosyć ciasne, albo raczej wydawało się takie być. Uwagę chłopaka przykuła jedna ze ścian, czerwona, na której ktoś wypisał jakieś słowa po łacinie. Nie znał tego języka, ale podobał mu się pomysł napisu na ścianie. Zel położył swój plecak obok jednego z łóżek, oparł laskę pasterską o ścianę i wyciągnął nastroszoną buro-brązową kulkę z koszyka, który był przewieszony przez jego ramie
-Pobiegaj sobie, Kiwi. - powiedział, puszczając ptaszka na podłogę, a następnie usiadł na jednym z łóżek, wygrzebał jakiś zeszyt i ołówek z plecaka i zajął się bazgraniem czegoś.
-Pobiegaj sobie, Kiwi. - powiedział, puszczając ptaszka na podłogę, a następnie usiadł na jednym z łóżek, wygrzebał jakiś zeszyt i ołówek z plecaka i zajął się bazgraniem czegoś.
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Rozległo się cichutkie pukanie, a za chwilę do pokoju wleciała mini-torpeda-Wy!
- Hej, braciszku! - rzuciła się na niego jak miała w zwyczaju. Przynajmniej nie zepchnęła go z łózka. Leżała na nim zaglądając do zeszytu. - Aaaa! Malujesz sobie? - uśmiechnęła się szeroko - Namaluj mnie! Namaluj mnie! Proszę! Masz coś słodkiego! -wcisnęła mu lizaka do ręki.
- Hej, braciszku! - rzuciła się na niego jak miała w zwyczaju. Przynajmniej nie zepchnęła go z łózka. Leżała na nim zaglądając do zeszytu. - Aaaa! Malujesz sobie? - uśmiechnęła się szeroko - Namaluj mnie! Namaluj mnie! Proszę! Masz coś słodkiego! -wcisnęła mu lizaka do ręki.
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Daniel nagle został powalony i przygnieciony przez nieznaną siłę, którą rozpoznał jako swoją młodszą siostrę.
-Cześć, Wy. - przywitał ją - Wybacz, nie usłyszałem pukania - zaśmiał się. Spojrzał na swój rysunek, owieczkę, którą rysował zdobiła krecha, która powstała zapewne kiedy Mia na niego wskoczyła. - Jak chcesz to mogę cię narysować. - powiedział, a kiedy Wy wcisnęła mu lizaka, dodał - Dziękuję.
-Cześć, Wy. - przywitał ją - Wybacz, nie usłyszałem pukania - zaśmiał się. Spojrzał na swój rysunek, owieczkę, którą rysował zdobiła krecha, która powstała zapewne kiedy Mia na niego wskoczyła. - Jak chcesz to mogę cię narysować. - powiedział, a kiedy Wy wcisnęła mu lizaka, dodał - Dziękuję.
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- Proszę! - uśmiechnięta usiadła na przeciwko i wpatrywała się w braciszka.
-Hmmm... ładnie malowałeś, na serio! Przewróć kartkę i mnie namaluj! Mnie...! OMATKOMASZKIWIEGO! - zaczęła ganiać po pokoju biednego ptaszka, w końcu złapała go i karmiła drażetkami kokosowymi śmiejąc się przy tym.
-Hej..? Z kim masz pokój? Mój na razie jest zamknięty, a nie mam klucza, wiesz? Mogę spać z tobą?
-Hmmm... ładnie malowałeś, na serio! Przewróć kartkę i mnie namaluj! Mnie...! OMATKOMASZKIWIEGO! - zaczęła ganiać po pokoju biednego ptaszka, w końcu złapała go i karmiła drażetkami kokosowymi śmiejąc się przy tym.
-Hej..? Z kim masz pokój? Mój na razie jest zamknięty, a nie mam klucza, wiesz? Mogę spać z tobą?
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Wsadził lizaka w gębę i idąc za radą siostry, przewrócił kartkę i zaczął ją rysować. Chwilę później Wy zaczęła gonić Kiwiego, a kiedy w końcu go złapała... zaczęła mu dawać jakieś cukierki
- Nie dawaj mu tego, pochoruje się... - zwrócił jej uwagę. Co prawda nie wiedział czy to prawda, ale lepiej być przezornym. - Jestem w pokoju z Hutt Riverem i Tuvalu. - powiedział - Nie dostałaś klucza? Skoro faktycznie nie masz gdzie spać, to możesz.
- Nie dawaj mu tego, pochoruje się... - zwrócił jej uwagę. Co prawda nie wiedział czy to prawda, ale lepiej być przezornym. - Jestem w pokoju z Hutt Riverem i Tuvalu. - powiedział - Nie dostałaś klucza? Skoro faktycznie nie masz gdzie spać, to możesz.
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Nie pukał do drzwi, nigdy tego nie robił.. a do "swojego" pokoju nie miał dostępu. W sumie czemu wie że tutaj jest Wy? ...tylko ona tacha ten wielki pędzel! Swoją drogą jak ona go nosi? - Hiya Wy! - przypatrzył się chłopakowi.. - Braciszek Zelandia?! - podbiegł szybko do Nowej Zelandii i przytulił się do niego mocno - A tak właściwie.. to co Ty tutaj robisz Mia? - spojrzał na Wy.
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- Mogę spać z Zelandią! - ucieszyła się i zaklaskała w dłonie kilka razy. - Och, Sealand...a ... czemu przyszedłeś? - zapytała i przytuliła się do Nowej Zelandii z drugiej strony, biedny, oblegany Zeluś. - A ja będę dziś spała w jednym łóżku z Danielkiem! I z Kiwim! Nie martw się nie zachoruje, bo ja już jadłam to seetki razy! - zaśmiała się
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
(Dżizas, dzieci atakują!)
- Cześć, Sealandio. - powiedział, uśmiechając się - Co cię tu sprowadza? - zapytał. Po chwili zauważył, że oba dzieciaki się do niego przytuliły. - Ale wiesz, zwierzaki różnie reagują na słodycze... - powiedział do Wy, po czym zamilkł, żeby znowu nie rozgadać się o zwierzętach.
- Cześć, Sealandio. - powiedział, uśmiechając się - Co cię tu sprowadza? - zapytał. Po chwili zauważył, że oba dzieciaki się do niego przytuliły. - Ale wiesz, zwierzaki różnie reagują na słodycze... - powiedział do Wy, po czym zamilkł, żeby znowu nie rozgadać się o zwierzętach.
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- Dobrze...! Ja będę spać po prawej, ok? A nikt nic złego nie powie? Nie powinien, bo wiesz... jestem tyko siostrzyczką... i....namalować ci może coś? -zakłopotana zmieniła temat. Wstydziła się nieco spać z bratem... szczególnie, ze on byl już...duży ...i no... męski pomału...
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Zobaczył, że Wy się zdenerwowała. No tak, jak ktoś zastałby ich razem w łóżku to wyglądałoby to co najmniej jednoznacznie mimo wszystko.
- Spokojnie, zawsze możesz użyć któregoś z tamtych łóżek, najwyżej zwalimy winę na mnie. - uśmiechnął się do niej. - Nie stresuj się tak.
- Spokojnie, zawsze możesz użyć któregoś z tamtych łóżek, najwyżej zwalimy winę na mnie. - uśmiechnął się do niej. - Nie stresuj się tak.
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Przemierzał szkolne korytarze szukając drzwi z numerkiem "301". Za sobą ciągnął średniej wielkości czarną walizkę. Przyglądał się wszystkim pokojom mówiąc do siebie ich numery.
-...303, 304, 302, 301- Odetchnął z ulgą i stanął przed nimi. Stał tak może z... 10 minut? W końcu zebrał się na odwagę i zapukał po czym nacisnął na klamkę otwierając drzwi co świadczyło o tym, że ktoś był w środku.
-Hi!- Przywitał się cały czas stojąc w progu. Popatrzył na osoby znajdujące się wewnątrz.
-...303, 304, 302, 301- Odetchnął z ulgą i stanął przed nimi. Stał tak może z... 10 minut? W końcu zebrał się na odwagę i zapukał po czym nacisnął na klamkę otwierając drzwi co świadczyło o tym, że ktoś był w środku.
-Hi!- Przywitał się cały czas stojąc w progu. Popatrzył na osoby znajdujące się wewnątrz.
Tuvalu- Imię i nazwisko : Mark Kirkland
Wiek : 16
Urodziny : 01.10
Pokój : 301
Liczba postów : 233
Join date : 11/12/2011
Skąd : Bydgoszcz
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Usłyszawszy pukanie, Daniel odwrócił wzrok w kierunku drzwi. Po chwili w progu stanął Tuvalu.
- Hello, Mark! - przywitał nowo przybyłego z uśmiechem na twarzy. Nagle Zel poczuł, jak coś się po nim wspina, Kiwi niezdarnie gramolił się po jego spodniach w górę, jakim cudem mu się to udawało, nie wiadomo. Chłopak złapał ptaszka i usadził sobie na ramieniu. - Ty się zawsze musisz popisywać, prawda? - zwrócił się do zwierzaka.
- Hello, Mark! - przywitał nowo przybyłego z uśmiechem na twarzy. Nagle Zel poczuł, jak coś się po nim wspina, Kiwi niezdarnie gramolił się po jego spodniach w górę, jakim cudem mu się to udawało, nie wiadomo. Chłopak złapał ptaszka i usadził sobie na ramieniu. - Ty się zawsze musisz popisywać, prawda? - zwrócił się do zwierzaka.
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- Mornin' Ktosiu ! - przywitała nieznajomego szerokim uśmiechem. - Jestem Wy, czyli Mia, a ty? A chcesz cukierka? A lizaka? A może gumę? - wyciągnęła słodycze z kieszonek... i zaczęła znów napychać biednego Kiwiego tęczowymi drażami. - Oooo..lubi je! - taaak... będzie potem tym wymiotował na kolorowo. - Dzisiaj śpię albo z Danielem albo z Ktosiem albo na trzecim łóżku! - zakomunikowała z dumą
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
-Hm..- Patrzył sobie tak jeszcze chwilę aż w końcu zaczął reagować na powitania. Uśmiechnął się lekko do Nowej Zelandii i przeniósł wzrok na Wy.
-Nie znasz... Mnie?- Zastanowił się chwilę. -Tuvalu, Mark.- Przedstawił się.
-Mm... Nie, dziękuję.- Zerknął na słodycze. Wciąż stał w przejściu więc postanowił podejść do jakiegoś łóżka i położył na nim walizkę. Tak więc zrobił.
-Więc... Też tu będziesz mieszkać?- Usiadł.
-Nie znasz... Mnie?- Zastanowił się chwilę. -Tuvalu, Mark.- Przedstawił się.
-Mm... Nie, dziękuję.- Zerknął na słodycze. Wciąż stał w przejściu więc postanowił podejść do jakiegoś łóżka i położył na nim walizkę. Tak więc zrobił.
-Więc... Też tu będziesz mieszkać?- Usiadł.
Tuvalu- Imię i nazwisko : Mark Kirkland
Wiek : 16
Urodziny : 01.10
Pokój : 301
Liczba postów : 233
Join date : 11/12/2011
Skąd : Bydgoszcz
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Zadowolona Mia zaczęła podskakiwać na łóżku i przeskakiwać z jednego na drugie. Fajna zabawa, póki nic się nikomu nie stanie...
- No, śpisz w pokoju z braciszkiem Danielem, fajnie, nie? - uśmiechnęła się szeroko. Nieco zazdrościła pokoju z bratem. Zawsze wolała towarzystwo chłopców...
- Aaa...! - wylądowała nagle z hukiem na podłodze. - Ała... - zaczęła płakać, bo obiła sobie kolana.
- No, śpisz w pokoju z braciszkiem Danielem, fajnie, nie? - uśmiechnęła się szeroko. Nieco zazdrościła pokoju z bratem. Zawsze wolała towarzystwo chłopców...
- Aaa...! - wylądowała nagle z hukiem na podłodze. - Ała... - zaczęła płakać, bo obiła sobie kolana.
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- Wiesz, Mia, on chyba miał na myśli ciebie. - stwierdził, przyglądając się zabawie dziewczynki. Trzy... dwa... jeden... i ŁUP! Daniel podszedł do siostry i przykucnął obok niej.
- Wszystko w porządku? Gdzie cię boli? - zapytał z troską. Po chwili przytulił ją, mówiąc - Nie płacz...
- Wszystko w porządku? Gdzie cię boli? - zapytał z troską. Po chwili przytulił ją, mówiąc - Nie płacz...
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Dziewczynka pokazała obtłuczone kolanka.
- Boli mnie... - załkała przytulając się do braciszka mocno. Tak na serio to już nawet nie czuła, ale jak każda dziewczynka , lubi dramatyzować...
- Pocałuj mi, żeby nie bolało już... - wytarła łezki z buźki.
- Czy ja śpię...? Ja... ja bym chciała spać... Może byśmy łózka połączyli...?
- Boli mnie... - załkała przytulając się do braciszka mocno. Tak na serio to już nawet nie czuła, ale jak każda dziewczynka , lubi dramatyzować...
- Pocałuj mi, żeby nie bolało już... - wytarła łezki z buźki.
- Czy ja śpię...? Ja... ja bym chciała spać... Może byśmy łózka połączyli...?
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- Już, już... - uspokajał ją. Nie zauważył, że siostra zaczęła już w sumie grać, i że już ją nie bolało. - P-pocałować...? - zdziwił go trochę ten pomysł. Zawahał się przez moment, a potem nachylił się i delikatnie pocałował kolana Wy.
- I jak, już nie boli? - zapytał po chwili.
- No tak, możemy zsunąć łóżka... - powiedział zamyślonym tonem - Mark, masz coś przeciwko? - zapytał współlokatora, w końcu on też tu mieszka i też ma prawo głosu.
- I jak, już nie boli? - zapytał po chwili.
- No tak, możemy zsunąć łóżka... - powiedział zamyślonym tonem - Mark, masz coś przeciwko? - zapytał współlokatora, w końcu on też tu mieszka i też ma prawo głosu.
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- Już nie boli! - wtuliła się uśmiechnięta w braciszka. - Ja chcę na środku! - zaklepała sobie miejsce śmiejąc się na głos. Czekała jedynie, aż Mark się zgodzi. No dobra, nie czekała, tylko już od razu zaczęła odsuwać łóżka i zaglądać za nie w poszukiwaniu czegoś fajnego... cóż, nawet kotów z kurzu nie znalazła...
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Pokręcił przecząco głową. Nie miał nic przeciwko. Wstał po chwili z łóżka i zaczął przyglądać się temu jak Mia zsuwa łóżka. Przekrzywił nieco głowę myśląc nad czymś kiedy nagle podszedł do okna i wyjrzał przez nie wzdychając. Nie chciał za bardzo rozmawiać, gdyż nie przyzwyczaił się jeszcze do nowego miejsca.
Tuvalu- Imię i nazwisko : Mark Kirkland
Wiek : 16
Urodziny : 01.10
Pokój : 301
Liczba postów : 233
Join date : 11/12/2011
Skąd : Bydgoszcz
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- To dobrze. - uśmiechnął się do Tuvalu, po czym poszedł pomóc Wy w zsuwaniu łóżek. To, że za nimi nie było niczego, nie zdziwiło go, w końcu byli tu od niedawna, więc nie mogło się nabrudzić. Po kilku chwilach udało im się zsunąć meble. Teraz tylko trzeba mieć nadzieję, że do pokoju nie wpadnie Hutt River, lub co gorsza, jakiś nauczyciel...
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- Pożyczycie mi piżamkę? - przetrząsała bagaże Daniela. Nie chciała być niegrzeczna, ale znana była ze swojego ADHD po cukierkach. Wyciągnęła koszulę w kratkę. - Mogę? - uśmiechnęła się słodko ściskając ubranie w rączkach.
- Ej, Mareczku, chodź do nas, a nie tak sam stoisz...!
- Ej, Mareczku, chodź do nas, a nie tak sam stoisz...!
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
-Ma-re-czku?- Odwrócił się na to słowo. Podszedł do niech ostrożnie i wpatrzył się w podłogę. Schował ręce za siebie po czym podniósł na nich wzrok. Nie wiedział czy ma coś powiedzieć. Stał tak tylko nieco się krępując.
-Hm..
-Hm..
Tuvalu- Imię i nazwisko : Mark Kirkland
Wiek : 16
Urodziny : 01.10
Pokój : 301
Liczba postów : 233
Join date : 11/12/2011
Skąd : Bydgoszcz
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Nic nie powiedział, kiedy Mia zaczęła mu grzebać w torbie. Nigdy nie był asertywny... albo raczej, rzadko mu się to zdarzało.
- Możesz, możesz. - odpowiedział na jej pytanie. Zerknął na Marka, chłopak wydawał się być trochę... zestresowany... Następnie poszukał wzrokiem Kiwiego, chcąc się upewnić, czy nie rozchorował się po tych wszystkich słodyczach, które zjadł. Na szczęście, ptaszek był zdrowy i aktualnie biegał sobie po pokoju.
- Możesz, możesz. - odpowiedział na jej pytanie. Zerknął na Marka, chłopak wydawał się być trochę... zestresowany... Następnie poszukał wzrokiem Kiwiego, chcąc się upewnić, czy nie rozchorował się po tych wszystkich słodyczach, które zjadł. Na szczęście, ptaszek był zdrowy i aktualnie biegał sobie po pokoju.
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Mia ściągnęła różowy fartuch i bluzeczkę. Założyła koszule rzucając na bagaże Daniela stanik i resztę zbędnych ciuchów.
- Pooglądamy jeszcze jakiś film, prawda? Ktoś ma może takie DVD przenośne? - podniecona wizją spania z chłopcami zarumieniła się. Oglądała jak Kiwi gania po pokoju. - Ojej... on też z nami będzie spał...! - zadecydowała. - Mareczku? Mareczku, czy to źle, że cie tak nazwałam? - poczuła się niepewnie.
- Pooglądamy jeszcze jakiś film, prawda? Ktoś ma może takie DVD przenośne? - podniecona wizją spania z chłopcami zarumieniła się. Oglądała jak Kiwi gania po pokoju. - Ojej... on też z nami będzie spał...! - zadecydowała. - Mareczku? Mareczku, czy to źle, że cie tak nazwałam? - poczuła się niepewnie.
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Gdy Mia się przebierała odwrócił wzrok i zerknął na biegającego ptaszka. Lubił zwierzęta więc nie miał nic przeciwko by z nimi spał.
-Nie mam nic takiego.- Odpowiedział dziewczynie po czym zastanowił się chwilę czy przeszkadza mu to zdrobnienie.
-Nie. Możesz tak mówić jak chcesz.- Stwierdził uśmiechając się lekko. W sumie to nigdy nikt go tak nie nazwał.
-Nie mam nic takiego.- Odpowiedział dziewczynie po czym zastanowił się chwilę czy przeszkadza mu to zdrobnienie.
-Nie. Możesz tak mówić jak chcesz.- Stwierdził uśmiechając się lekko. W sumie to nigdy nikt go tak nie nazwał.
Tuvalu- Imię i nazwisko : Mark Kirkland
Wiek : 16
Urodziny : 01.10
Pokój : 301
Liczba postów : 233
Join date : 11/12/2011
Skąd : Bydgoszcz
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Podobnie ja Mark, Daniel również odwrócił wzrok, kiedy Mia się przebierała, z tym, że spojrzał na okno. Na zewnątrz było już ciemno i padał śnieg. NZ często widział śnieg, ale wysoko w górach, nigdy tak nisko... wyglądało to dosyć... nietypowo, jak dla niego. Z zamyślenia wyrwało go pytanie Wy o film.
- Ja też nic takiego nie mam... - powiedział. No to chyba niczego sobie nie obejżą...
- Ja też nic takiego nie mam... - powiedział. No to chyba niczego sobie nie obejżą...
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Dziewczynka straciła nagle zapał.
-Jak to...? Ale wy nudni jesteście! - rzuciła poduszką w Mareczka obrażona. - W ogóle się nie chcecie bawić! Tylko patrzycie sobie za okno i patrzycie! A ja też wyjrzę! Może zobaczę tam, co was tak zaciekawiło! O ! - wystawiła język obu i przykryła się kołdrą obrażona. - Uduszę się i będzie to wasza wina!
-Jak to...? Ale wy nudni jesteście! - rzuciła poduszką w Mareczka obrażona. - W ogóle się nie chcecie bawić! Tylko patrzycie sobie za okno i patrzycie! A ja też wyjrzę! Może zobaczę tam, co was tak zaciekawiło! O ! - wystawiła język obu i przykryła się kołdrą obrażona. - Uduszę się i będzie to wasza wina!
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Dostał poduszką która po chwili wylądowała na podłodze. Westchnął głęboko. Dziewczynka najwyraźniej się na nich obraziła. No, ale co Mark miał poradzić na to że był nudny? Podniósł poduszkę i położył ją z powrotem na łóżku na którym usiadł. Odkrył Wy. -Nie rób tak.- Powiedział patrząc na nią.
Tuvalu- Imię i nazwisko : Mark Kirkland
Wiek : 16
Urodziny : 01.10
Pokój : 301
Liczba postów : 233
Join date : 11/12/2011
Skąd : Bydgoszcz
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- Hej, Mia, nie bocz się tak... - powiedział, siadając na łóżku. No cóż, Daniel faktycznie do najciekawszych osób nie należał... Ot był sobie taki, cichy i niewyróżniający się za bardzo... - Możemy zawsze poopowiadać historie o duchach, czy coś... - ... czasami był strasznie dziecinny...
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- Jak mam nie robić? To wy nie chcecie nic robić! Co powiem to nie! O! I kogo wina! - zaczęła znów płakać z frustracji. Przecież za chwilę się uspokoi... prawda...? Przecież nie może ryczeć w nieskończoność... Czy chciała tak wiele? Chciała tylko troszkę uwagi, żeby ktoś pogłaskał, poklepał po głowie... cokolwiek... chciała się tylko pobawić... nieco rozerwać... O wzmiance o duchach się uspokoiła.
- Dobra... ale ja nie umiem opowiadać historii... - zmartwiła się, co mogło się skończyć... tak, ponownym rykiem...
- Dobra... ale ja nie umiem opowiadać historii... - zmartwiła się, co mogło się skończyć... tak, ponownym rykiem...
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Pogłaskał dziewczynę niepewnie po głowie, gdy zaczęła ona płakać. Miał słabość do osób które płaczą. Po prostu kiedy wiedział taką osobę chciał ją natychmiast przytulić. Czy była ona obca czy też nie. Popatrzył na Zelandię i trochę się wystraszył. Mieli opowiadać o duchach? To się dla Tuvalu mogło źle skończyć. - Duchach?- Zapytał jeszcze dla upewnienia zerkając kątem oka na szafę.
Tuvalu- Imię i nazwisko : Mark Kirkland
Wiek : 16
Urodziny : 01.10
Pokój : 301
Liczba postów : 233
Join date : 11/12/2011
Skąd : Bydgoszcz
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- Ja mogę spróbować coś opowiedzieć. - zaoferował się. Co prawda dawno tego nie robił, ale co tam, raz się żyje. Spojrzał na Tuvalu, czyżby chłopak bał się takich bajeczek, którymi przecież były te historie?
- No tak, o duchach.
Tylko, że nie będą opowiadać historii przy zapalonym świetle, prawda?To by się trochę mijało z celem. Daniel wstał z łóżka i podszedł do swojego plecaka, po czym chwilę w nim pogrzebał i wyjął latarkę. Teraz tylko zgasić światło i można opowiadać!
(I w ogóle, LUDZIE, ZOSTAŁAM CIOCIĄ!!!!!!!!! Dowiedziałam się właśnie w tej chwili! *zaciesza jak dziecko*)
- No tak, o duchach.
Tylko, że nie będą opowiadać historii przy zapalonym świetle, prawda?To by się trochę mijało z celem. Daniel wstał z łóżka i podszedł do swojego plecaka, po czym chwilę w nim pogrzebał i wyjął latarkę. Teraz tylko zgasić światło i można opowiadać!
(I w ogóle, LUDZIE, ZOSTAŁAM CIOCIĄ!!!!!!!!! Dowiedziałam się właśnie w tej chwili! *zaciesza jak dziecko*)
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Wy podbiegła i szybko zgasiła światło, wskoczyła na łóżko i przytuliła się do Tuvalu.
- Opowiadaj! Już gotowi jesteśmy! - uśmiechnęła się, choć mało co było widać w ciemnościach. Ścisnęła chłopaczka mocno. Czekała na opowieść... nigdy nie słyszała żadnej... ale sądziła, że to będzie fascynujące...
- Opowiadaj! Już gotowi jesteśmy! - uśmiechnęła się, choć mało co było widać w ciemnościach. Ścisnęła chłopaczka mocno. Czekała na opowieść... nigdy nie słyszała żadnej... ale sądziła, że to będzie fascynujące...
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Kiedy miał już coś powiedzieć Daniel wziął latarkę, a Mia zgasiła światło. Chyba będzie musiał to znieść. W końcu to chyba nie będzie nic strasznego, prawda?
Pokiwał głową na słowa przytulającej go dziewczynki i westchnął cicho. Miał nadzieję, że nic nie wyskoczy z szafy lub z pod łóżka...
Pokiwał głową na słowa przytulającej go dziewczynki i westchnął cicho. Miał nadzieję, że nic nie wyskoczy z szafy lub z pod łóżka...
Tuvalu- Imię i nazwisko : Mark Kirkland
Wiek : 16
Urodziny : 01.10
Pokój : 301
Liczba postów : 233
Join date : 11/12/2011
Skąd : Bydgoszcz
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Daniel kiwnął głową, czego oczywiście i tak nikt nie widział w panujących ciemnościach. Następnie zrobił chyba najbardziej oklepaną rzecz na świecie, a mianowicie, oświetlił sobie twarz od dołu, używając latarki.
- No to co by wam tu... O, już wiem! - odkaszlął i zaczął opowiadać grobowym tonem - Rodzinka w składzie: mama, tata, i 5 dzieci zamieszkali w pewnym domu. Ludzie mówili, że w tym domu straszy. Jednak oni się tym nie przejęli. W domu nie było nic prócz jedynego, pustego obrazu. Próbowali go zdjąć na różne sposoby - nie dało się. Wreszcie dali sobie spokój i zaczęli się rozpakowywać. Co kilka nocy z obrazu spływała krew. W tym samym czasie, ktoś z rodziny umierał. W ten sposób umarło już dwoje dzieci - Natala i Bartek. Oboje mieli po 13 lat. Gdy następnym razem obraz zaczął krwawić, Madzia szła do łazienki. Przechodziła koło obrazu. Obraz zwykle był czysty - nic nie było na nim namalowane. Tym razem na obrazie był krwawy napis: NIE OGLĄDAJ SIĘ ZA SIEBIE. Ale ciekawość zżarłą Madzię. Obejrzała się za siebie i...nic już więcej nie zobaczyła. Ktoś a raczej coś wbiło jej kuchenny nóż prosto w serce. Zwłoki Madzi przeniesiono do jej łóżka. Następnego dnia rodzice zaczęli wieżyć w klątwę przeklętego obrazu. Postanowili z pozostałą dwójką dzieci się wyprowadzić. Niestety dom stanął w płomieniach. Nic nie ocalało. Jedynie przeklęty obraz wisiał w powietrzu jakby wisiał na niewidzialnej ścianie. Z jego ram płynął strumień krwi. Na obrazie był tylko krzywy krwawy napis: ŻEGNAJCIE... - zakończył opowieść i popatrzył na reakcję pozostałej dwójki.
- No to co by wam tu... O, już wiem! - odkaszlął i zaczął opowiadać grobowym tonem - Rodzinka w składzie: mama, tata, i 5 dzieci zamieszkali w pewnym domu. Ludzie mówili, że w tym domu straszy. Jednak oni się tym nie przejęli. W domu nie było nic prócz jedynego, pustego obrazu. Próbowali go zdjąć na różne sposoby - nie dało się. Wreszcie dali sobie spokój i zaczęli się rozpakowywać. Co kilka nocy z obrazu spływała krew. W tym samym czasie, ktoś z rodziny umierał. W ten sposób umarło już dwoje dzieci - Natala i Bartek. Oboje mieli po 13 lat. Gdy następnym razem obraz zaczął krwawić, Madzia szła do łazienki. Przechodziła koło obrazu. Obraz zwykle był czysty - nic nie było na nim namalowane. Tym razem na obrazie był krwawy napis: NIE OGLĄDAJ SIĘ ZA SIEBIE. Ale ciekawość zżarłą Madzię. Obejrzała się za siebie i...nic już więcej nie zobaczyła. Ktoś a raczej coś wbiło jej kuchenny nóż prosto w serce. Zwłoki Madzi przeniesiono do jej łóżka. Następnego dnia rodzice zaczęli wieżyć w klątwę przeklętego obrazu. Postanowili z pozostałą dwójką dzieci się wyprowadzić. Niestety dom stanął w płomieniach. Nic nie ocalało. Jedynie przeklęty obraz wisiał w powietrzu jakby wisiał na niewidzialnej ścianie. Z jego ram płynął strumień krwi. Na obrazie był tylko krzywy krwawy napis: ŻEGNAJCIE... - zakończył opowieść i popatrzył na reakcję pozostałej dwójki.
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Wy słuchała uważnie od czasu do czasy ściskając mocniej Mareczka. Wreszcie, gdy opowieść dobiegła końca, nie mogła się odezwać.
- Jej... skąd znasz takie historie...? - zapytała drżącym głosem... cóż, płótno ją przejęło, w końcu była malarką...dyby opowieść była o pieskach bez głów, ludziach bez serc, to nie przeraziłaby się tak bardzo...jak krwawiącym obrazem...
- Jej... skąd znasz takie historie...? - zapytała drżącym głosem... cóż, płótno ją przejęło, w końcu była malarką...dyby opowieść była o pieskach bez głów, ludziach bez serc, to nie przeraziłaby się tak bardzo...jak krwawiącym obrazem...
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
To było cudem, że Tuvalu wytrzymał do końca historii nie wybiegając z pokoju. Ale już nigdy nie spojrzy tak samo na jakikolwiek obraz. Chłopak lekko się trząsł.. Z zimna. Tak! Na pewno z zimna. Rozejrzał się po pomieszczeniu z lekkim przerażeniem, ale nie zobaczył nic poza ciemnością. -Em..- Nie wiedział co powiedzieć.
Tuvalu- Imię i nazwisko : Mark Kirkland
Wiek : 16
Urodziny : 01.10
Pokój : 301
Liczba postów : 233
Join date : 11/12/2011
Skąd : Bydgoszcz
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- Tą akurat znalazłem kiedyś w internecie. - powiedział - Chyba nie wystraszyłem was za bardzo, co?
No cóż, Daniel się nie bał, w sumie to on rzadko się czegokolwiek bał. A w duchy najzwyczajniej nie wierzył.
- Znam jeszcze kilka, chcecie usłyszeć?
No cóż, Daniel się nie bał, w sumie to on rzadko się czegokolwiek bał. A w duchy najzwyczajniej nie wierzył.
- Znam jeszcze kilka, chcecie usłyszeć?
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- Tak... ale nie o obrazach.... proszę... - uśmiechnęła się - Mareku, trzęsiesz się, coś nie tak? Masz gorączkę? Zimno ci? Ooooch...chyba się nie boisz, co? - zaczęła się śmiać...choć sama była nieźle przerażona. - Oj, mów kolejną!
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
-Mhm.. Opowiedz kolejną.- Uśmiechnął się słabo wziąż przestraszony opowieścią o obrazie. -J-ja? No coś ty. Oczywiście, że się nie boję.- Zaśmiał się nieco nerwowo sam przytulając Wy. -Tylko trochę mi zimno..- Skłamał.
Tuvalu- Imię i nazwisko : Mark Kirkland
Wiek : 16
Urodziny : 01.10
Pokój : 301
Liczba postów : 233
Join date : 11/12/2011
Skąd : Bydgoszcz
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- Nie znam więcej o obrazach, więc spokojnie. - powiedział. Może faktycznie przesadził z tym obrazem...
- No to... Pewnego pochmurnego dnia mały Janek siedział na strychu i szperał w pudłach z pamiątkami. Nagle zobaczył małego pieska-robota. Wyglądał on strasznie. Miał wielkie oczy i ostre kły. Był bardzo stary(można było szybko to zauważyć po zniszczonych łapach i połamanych uszach), ale Janek-jak to małe, ciekawe dzieci- nie mógł się oprzeć i wziął go do ręki. W jednej chwili ślepia pieska zaczęły się mieni we wszystkich kolorach tęczy, a chłopiec usłyszał dwa słowa: "NAKARM MNIE!". Wtedy zniknął. Rodzina małego Janka szukała go ponad rok, ale ciała nie odnaleziono. Po tym zdarzeniu rodzice Janka wyprowadzili się z tego domu. Budynek długo był pusty, aż do pewnego dnia, gdy wprowadziło się do niego małżeństwo z dzieckiem, małą Gosią. Dziewczynka już po kilku dniach znała wszystkie zakamarki domu oprócz jednego-STRYCHU. Więc postanoiła tam zajrzeć. To miejce nie było wcale niezwykłe. Ale wzrok dziewczynki zatrzymał się na pewnej zabawce. Był to... mechaniczny piesek. Dziewczynka bez wahania podeszła i wzięła go na ręce. A wnet rozległo się głośne "NAKARM MNIE!"..... - Tak jak poprzednim razem, spojrzał na reakcję reszty.
- No to... Pewnego pochmurnego dnia mały Janek siedział na strychu i szperał w pudłach z pamiątkami. Nagle zobaczył małego pieska-robota. Wyglądał on strasznie. Miał wielkie oczy i ostre kły. Był bardzo stary(można było szybko to zauważyć po zniszczonych łapach i połamanych uszach), ale Janek-jak to małe, ciekawe dzieci- nie mógł się oprzeć i wziął go do ręki. W jednej chwili ślepia pieska zaczęły się mieni we wszystkich kolorach tęczy, a chłopiec usłyszał dwa słowa: "NAKARM MNIE!". Wtedy zniknął. Rodzina małego Janka szukała go ponad rok, ale ciała nie odnaleziono. Po tym zdarzeniu rodzice Janka wyprowadzili się z tego domu. Budynek długo był pusty, aż do pewnego dnia, gdy wprowadziło się do niego małżeństwo z dzieckiem, małą Gosią. Dziewczynka już po kilku dniach znała wszystkie zakamarki domu oprócz jednego-STRYCHU. Więc postanoiła tam zajrzeć. To miejce nie było wcale niezwykłe. Ale wzrok dziewczynki zatrzymał się na pewnej zabawce. Był to... mechaniczny piesek. Dziewczynka bez wahania podeszła i wzięła go na ręce. A wnet rozległo się głośne "NAKARM MNIE!"..... - Tak jak poprzednim razem, spojrzał na reakcję reszty.
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Wy trzęsła się nieco.
- I ten pies...to ich zjadał, p..prawda? - drżała - Uch... Ma..Mareczku? Ja się nie boję, a ty? - uśmiechnęła się, choć widać było, że ma już w sumie dość i będzie miała koszmary...cóż...chciała być dzielna...choć przez chwilę...
- Wiecie...coo..? Mo..może pobawimy się w inną zabawę..?
- I ten pies...to ich zjadał, p..prawda? - drżała - Uch... Ma..Mareczku? Ja się nie boję, a ty? - uśmiechnęła się, choć widać było, że ma już w sumie dość i będzie miała koszmary...cóż...chciała być dzielna...choć przez chwilę...
- Wiecie...coo..? Mo..może pobawimy się w inną zabawę..?
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
I kolejna rzecz której Mark pod żadnym pozorem nie będzie robić. Nigdy nie wejdzie na strych. Wcześniej i tak by tego nie zrobił ze względu na pająki, ale teraz miał tez inny argument. -Zjadł ich?- Pobladł trochę. Myślał, że jakieś siły nadprzyrodzone sprawiły że dzieci znikły, a teraz.. Bał się jeszcze bardziej.
-N-nie. Nie boję się. Wcale.- Jego głos trochę się załamał. To było pewne. Chłopiec dzisiaj nie zaśnie.
-Jestem za.- Ożywił się i natychmiast zgodził na pomysł Wy.
-N-nie. Nie boję się. Wcale.- Jego głos trochę się załamał. To było pewne. Chłopiec dzisiaj nie zaśnie.
-Jestem za.- Ożywił się i natychmiast zgodził na pomysł Wy.
Tuvalu- Imię i nazwisko : Mark Kirkland
Wiek : 16
Urodziny : 01.10
Pokój : 301
Liczba postów : 233
Join date : 11/12/2011
Skąd : Bydgoszcz
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- No tak, najwyraźniej ich zjadł... - powiedział, po czym zapalił światło i zgasił latarkę. Wy i Tuvalu mieli zdecydowanie przerażone miny, naprawdę te historie były aż tak straszne? Zauważył też, ze Kiwi, najwyraźniej korzystając z tego, ze było ciemno, zasnął na poduszce. Daniel nie miał za bardzo pomysłu na inną zabawę, więc zapytał
- W co na przykład?
- W co na przykład?
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
- c...co powiecie może...na zadania, hm? - rzekła już byle co, tylko, żeby nie opowiadać więcej strasznych historii... - Trzeba albo odpowiedzieć na pytanie albo zadanie wykonać...czy..coś.... - trzęsła się lekko. Przerażała ją wizja ponownego opowiadania historii... na dodatek..nabawiła się traumy...
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Spojrzał na Wy, cholera, jeśli nabawiła się przez niego jakiejś traumy, to Australia go zabije... Usiadł obok niej i pogłaskał ją po głowie
- Wystraszyłaś się, prawda? - zapytał - Nie przejmuj się tym, to są tylko zmyślone bajeczki. - starał się ją uspokoić.
- Jasne, możemy w to zagrać. - uśmiechnął się - To kto zaczyna?
- Wystraszyłaś się, prawda? - zapytał - Nie przejmuj się tym, to są tylko zmyślone bajeczki. - starał się ją uspokoić.
- Jasne, możemy w to zagrać. - uśmiechnął się - To kto zaczyna?
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Łotysz całą drogę ze swojego pokoju, aż tutaj przebył biegiem. Gdzieś tak w połowie, przypomniał sobie, że zostawił drzwi uchylone. Mimo to, pomyślał sobie, że za nic nie wróci tam z powrotem... Trudno, za nim była otchłań opanowana przez rosyjskie potwory, a przed nim - jutrzenka swobody! Ujrzał ją, jako drzwi do pokoju 301, przed którymi właśnie się zatrzymał. Dlaczego właśnie tu? Cóż, wiedząc jakie osoby były tu ulokowane liczył, że przyjmą go z otwartymi ramionami. Chciał tu tylko trochę posiedzieć, aby zapomnieć o tym co może się tam dziać.
Zziajany ustawił się przed wejściem i taktownie zapukał do drzwi.
Zziajany ustawił się przed wejściem i taktownie zapukał do drzwi.
Łotwa- Imię i nazwisko : Raivis Galante
Wiek : 15
Urodziny : 18 listopad 1918
Pokój : 319
Liczba postów : 138
Join date : 11/12/2011
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Wy uśmiechnęła się szeroko do Mareczka, lecz zanim zdążyła cokolwiek zrobić, usłyszała pukanie do drzwi.
- Proszę! - krzyknęła, choć nagle pomyślała, że jak to nauczyciel, to wścieknie się, że śpi z chłopcami. Niemniej jednak liczyła, że to ktoś miły...kto nie będzie chciał, żeby rozstawiać łóżeczka...
- Proszę! - krzyknęła, choć nagle pomyślała, że jak to nauczyciel, to wścieknie się, że śpi z chłopcami. Niemniej jednak liczyła, że to ktoś miły...kto nie będzie chciał, żeby rozstawiać łóżeczka...
Go??- Gość
Re: Pokój Nowej Zelandii, Hutt Rivera i Tuvalu
Zdziwił się trochę słysząc damski głos z pokoju, który niewątpliwie znajdował się na męskim piętrze. Bo to było męskie piętro? Chyba nie zabłądził? Cóż, Raivis nie podejrzewał się o tak poważne zaburzenia pamięci, więc był pewien, że to jednak był męski pokój. Dlatego też korzystając z zaproszenia nacisnął klamkę i wszedł do środka. Rozejrzał się po obecnych i...
-Dobry... wieczór. P-przepraszam, że przeszkadzam j-ja tylko... Ch-chciałem... - zaciął się, bo nie wiedział jak dokładnie wyrazić to co chciał. Schował dłonie za siebie i spojrzał w bok, na podłogę, w geście zawstydzenia.
-M-mogę z wami p-posiedzieć? J-jestem Raivis Galante... - przedstawił się, wiedząc, że ktoś z nich na pewno go nie zna.
-Dobry... wieczór. P-przepraszam, że przeszkadzam j-ja tylko... Ch-chciałem... - zaciął się, bo nie wiedział jak dokładnie wyrazić to co chciał. Schował dłonie za siebie i spojrzał w bok, na podłogę, w geście zawstydzenia.
-M-mogę z wami p-posiedzieć? J-jestem Raivis Galante... - przedstawił się, wiedząc, że ktoś z nich na pewno go nie zna.
Łotwa- Imię i nazwisko : Raivis Galante
Wiek : 15
Urodziny : 18 listopad 1918
Pokój : 319
Liczba postów : 138
Join date : 11/12/2011
Strona 1 z 4 • 1, 2, 3, 4
Hetalia Academy :: Pokoje :: Pokój 301
Strona 1 z 4
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|