wsiunski pokoj

Pokoje trzyosobowe i czteroosobowe nie różnią się od siebie w ogóle. No poza tym, że jedno ma trzy łóżka, a drugie cztery. Obydwa są utrzymywane w kolorach białych, czarnych oraz czerwonych. Ściany są białe, jednak jedna z nich jest czerwona, a na niej wypisane są czarną farbą jakieś piękne i mądre słowa po łacinie. Szafki nocne, biurko oraz szafa na ubrania również jest czarna, a panele pokrywa również nie w całości, puchaty czerwony dywanik


Życzę miłych chwil zajmowania się sobą.
Czyli wrzucamy tu wszystko +18 przed 24.
Można mieć ze sobą partnera, ale pojedyncze jednostki też chętnie się zaprasza.
Azjatycki harem





P.S. Osoby chore na serce powinny uważać.

HyeSung Wszedł szybko do pokoju ciągnąc za sobą Chińczyka, zamknął drzwi i wpił mu się namiętnie w usta. Były słodkie i takie ciepłe, całował je zachłannie mrucząc przy tym cicho. Jego dłonie wkradły się pod koszule chłopaka i zaczęły błądzić po jego skurzę.
-Jesteś taki słodki- Szepnął mu do uha i przygryzł je lekko.

-Ach, aru...-każde jednorazowe dotkniecie jego uszu powodowało o niego miłe dreszcze. Oddawał się bratu całkowicie. W końcu to rodzeństwo, a że rodzeństwo ma tak miłe i miękkie usta to już całkiem inna sprawa. Zarzucił mu ręce na szyję przyciągając go bardziej do siebie.

-Zawszę jesteś taki zachłanny? Taki słodki?- Znowu go pocałował zsuwając z niego koszulkę. Pocałował go w szyję i rozpuścił mu włosy, Był szczupły ale nie tak bardzo jak on.
-Zawszę bierzesz to co chcesz?- Mruknął i wpił mu się w usta przygryzając lekko jego wargę. Naglę uniósł Yao za pośladki i przeniósł na jedno z łóżek nie przerywając pocałunku.

Dłonie na jego pośladkach wywołały i niego cichy pisk. Jednak pocałunek łatwo go zabrał ze sobą i uciszył.
Poczuł pod plecami zimno materiału. Oderwał się delikatnie od pocałunku.
-Slodki, aru...? -zaczerwienił się lekko - a ty nie chces tego, aru? - jego wzrok momentalnie posmutniał.
Nie chciał sprawiać sobą nikomu problemu. Patrzył na brata niepewnie...

Westchnął głośno i pocałował go w czoło.
-Gdybym nie chciał to bym tego nie robił, chce byś nauczył mnie jak to jest- Poczerwieniał- Chce poznać te uczucia, nigdy ich nie poznałem- Jęknął i spuścił wzrok. Ściągnął swoją czarną koszule i przejechał dłonią po klacie brata zaczepiając jego sutki.

Wygiął się lekko pod dotykiem brata.
-Dobze, aru - odpowiedział bez namysłu.
Podniósł dłonią jego podbródek kierując wzrok brata na siebie. Przysunął się lekko i pocałował. Dłonie zawędrowały na jego klatkę piersiową i zaczął ja dokładnie badać. Centymetr po centymetrze.

-Dziękuje- Mruknął i oddał się pocałunkom. Jego dłonie błądziły po ciele brata pieszcząc je delikatnie. Pocałunki były długie, delikatne i wilgotne. HyeSung otworzył oczy i spojrzał bratu w oczy. Były takie ładne, głębokie i wręcz hipnotyzujące.
-Braciszku~~ Co ci się we mnie podoba?- Zamruczał cicho.

Znowu niewygodne pytania, takie trudne i dziwne. Yao patrzał na brata niepewnie.
-Ty, aru... -szepnął cicho. -Po plostu Ty. - w sumie mówił prawdę. - Lubie w tobie systko, aru -te słowa wywołały u niego nie mały rumieniec.
Patrzał mu cały czas w oczy. Były... właściwie to nie były. Biła z nich tylko pustka.

-Cieszy mnie to- Wpił mu się w usta i uniósł biodra sadzając na sobie. Zaczął całować go delikatnie po szyi zjeżdżając do jego obojczyków. Jego dłoń zatrzymała mu się na spodniach. Zamruczał cichutko i wpił mu się w usta.

Cieszył się, że brat się cieszy. Wiercił się jak to miał w zwyczaju na kolanach Koreańczyka. Uwielbiał się wiercić chociaż sam nie wiedział czemu.
Oddawał zachłannie pocałunek. Nie musiał się obawiać, ze ktoś tu wejdzie. Tu był ich własny kąt.
Przejechał rękoma po plecach brata drapiąc je delikatnie. Mimo niechęci przerwał pocałunek.
-A Tobie, aru? Co Ci się we mnie podoba, aru? - był ciekaw odpowiedzi.

-Uhum- Jęknął wyrwany ze skupienia- Twoja delikatność, zaczepność i te usta~~- Zamruczał i przygryzł jeden z jego sutków rozpinając mu przy tm spodnie. Mówił prawdę, Yao był taki ładny, delikatny a jego usta same się prosiły o całowanie. Od wczoraj go do nich ciągnęło. Kiedy zakręcił mu się na nogach jęknął cicho.

Odpowiedź w pełni go cieszyła. Słysząc jęk HyeSung ponownie zaczął się wiercić. Nie przerywał pocałunku, a nawet go pogłębiał. Dziwnym trafem jego zamek w spodniach ustąpił bez problemu.
Sam nie wiedział jak to się będzie toczyć. Nie bał się dotyku brata, ale bał się tego, że jednak On stwierdzi, że to nie to i po prostu go zostawi. Zostawi samemu jak było jakiś czas temu. Po prostu na uboczu.
Stara się zamaskować te uczucia silnie całując brata i pieszcząc jego tors. Miał tak delikatną skórę.

Objął go i pocałował w czoło.
-Chodźmy stąd- Uniósł się u zaczął ubierać nie patrząc na brata, bał się spojrzeć. Ubrał się i znowu go pocałował- Wyjdę pierwszy- Mruknął i wyszedł z pokoju kierując się do salonu.

Został tam sam. Zastanawiając się czy kiedykolwiek ktoś do niego wrócił. Powoli z lekkim ociąganie ubrał się i również udał się do salonu. Jednak nie spieszył się. Szedł powoli i się nad wszystkich zastanawiał.

W pokoju panował półmrok, HyeSung Wszedł do niego trzymając brata cały czas za ręke. Zamknął drzwi, odwrócił się do brata i pocałował go czule głaszcząc jego policzek.
-Tu chyba będzie lepiej co?- Mruknął mu do ucha.

Oddał pocałunek,a następnie rozejrzał się po pokoju, który nie należał do niego co znaczy,że ten pokój...
-Oppa... A jak Turcja tu wejdzie da-ze?
Już bardziej wolał by widział ich Chiny niż jakiś niezbyt dobrze znany mu osobnuk

-On tu nie bywa, Boisz się? Drzwi są zamknięte- Zamruczał mu do ucha i przygryzł je lekko. Przyłożył czoło do czoła brata i spojrzał mu w oczu- Saranghe braciszku, Saranghe- Pocałował go delikatnie wsuwając mu dłonie pod koszulę

-ja? ja się niczego nie boję da-ze!
Nadymał policzki i zrobił obrażoną minę, która zaraz zmieniła się pod wpływem dotyku brata jak i słów, których tak dawno nie słyszał.
-Ja ciebie też oppa, ja ciebie też...

Jakiś ty delikatny, mój ty odważny braciszku *złapał go za pośladki i uniósł tak że musiał objąć go w pasie nogami. Podszedł z nim do łóżka i usiadł sadzając Yong Soo na sobie. Uśmiechnął się do niego delikatnie, objął jego policzki dłońmi i pocałował tak czule chcąc pokazać mu w ten sposób jak bardzo go kocha. Jego dłonie szybko pozbawiły brata koszuli a usta zaczęły całować jego szyję.

Pisnął czując ręce brata na swoich pośladkach. Może i był uważany za zboczeńca,ale to było dla niego nowością, w końcu on tylko łapał braci za piersi. Gdy ten go podniósł, oplótł go nogami w okół pasa by chwilę później już siedzieć na bracie na wpół rozebrany i delektować się jego ustami, które błądziło po jego szyi

Spoiler:

Spoiler: